Nie wiem czy ktos to jeszcze czyta, ale dla zainteresowanych, jestem juz w domu. Przylecielismy w poniedzialek wieczorem. Noc u Arka i Magdy i nastepnego dnia rano jazda do Kolobrzegu. Wrocilismy calo i zdrowo aczkolwiek teraz jest ciezko. Kazdy kolejny dzien to koszmar...